Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna
Menos widzi 4 ludzi wychodzących zza drzwi, dwie dziewczyny, jednego gościa i jednego dzieciaka. Widzi że najstarszy z tej grupki zaczyna coś krzyczeć do swoich, wygląda jak by wpadł w panikę jednak jego spodnie zaczynały jakoś tak jak by rosnąć w kroku, w konkretnie jednym miejscu. Menos wiedział o co chodzi jednak nie był tego świadomy, że to on spowodował takie rzeczy u tego osobnika (i może nawet i lepiej). Starał się jednak na tym nie skupiać w końcu to nie jego interes, po za tym ten gość z erekcją zaczął coś do niego krzyczeć, że mam się nie zbliżać bo ma broń palną. Jednak ten gość trzymał rękę przy kieszeni więc no nie do końca był pewny czy o tą broń palną mu chodzi dosłownie czy to nie jest czasem jakaś metafora.. W końcu on sam obudził się z jakimś Piwoszem na pace więc zupełnie nie wiedział co myśleć o tej całej sytuacji. Jednak tak czy siak nie podobała mu się od początku cała sytuacja.
-Gościu przykro mi ale jeśli ja bym was tu trzymał to raczej to ja bym miał pistolet, a nie Ty. Sam szukam wyjścia z tej nory i niestety potrzebuję pomocy bo z moją szyją jest coś nie tak. Za mną w pokoju jest jeszcze jeden coś z Piwem miał w imieniu ale on też chyba potrzebuję pomocy bo co chwilę traci przytomność. I tak właściwie to coście za jedni? Wiecie skąd dochodzi ten smród? Wiecie jak stąd się wydostać i wg gdzie jesteśmy?
Nie podchodząc w ich stronę oraz obserwując dzieciaka który coś przekazał tej dziewczynie, która pierwsza wyszła przez drzwi, usłyszał krzyk Piwosza. Lekko na chwilę odwracając głowę spojrzał na niego i zobaczył że trzyma "coś dziwnego" w dłoniach. Jednak bardziej niepokoiła go agresja tego najstarszego chłopaka dlatego znów spojrzał się w stronę tamtej grupki. Teraz miał odpowiednią ilość czasu na to by się przyjrzeć pomieszczeniu, w którym się znajdowali. Widzi, że dzieciak który przekazał coś tamtej dziewczynie ciągnie tą drugą i widać że chce wrócić do pokoju z którego wyszli.
Mówił dalej do pozostałych:
-Nie mam złych zamiarów, jednak jeśli mnie zaatakujecie ja będę się bronił.
(Jeśli ktoś zacznie gwałtownie iść w jego stronę to wyciąga oba kije i zaczyna walczyć stylem dwóch mieczy [w końcu to też jakaś sztuka walki xd]. Jeśli czuje że przegrywa chociaż na sam dystans powinien mieć przewagę to stara się obezwładnić przeciwnika)
(Jeśli nikt go nie atakuję zaczyna dokładniej się rozglądać po korytarzu, również po tej stronie po której obecnie stał plecami, gdy do grupki stał cały czas przodem oraz czeka na rozwój wydarzeń.)
Offline
Zanim Mia zdążyła wyjść do końca z pokoju usłyszała Gokana, który krzyczał do Larsa o pomoc. Po wyjściu z pokoju dziewczyna ujrzała jakąś postać. Jeżu Samarja toż to rzeczywiście mięsny golem. Powiedziała cicho. Mei zauważyła,że ten golem nie wydaje się być aż tak groźny, a poza tym, był mocno ranny. Podejrzewała, że i on posiada tą samą ranę co i my wszyscy, bo strasznie krwawił z okolic szyi. Broń palna? Dopiero doszło do niej co dokładnie powiedział Gokan. Dlaczego on ma przy sobie broń palną?! A Lars? Też ma jakąś broń? Co jest do cholery? - pomyślała. Czekajcie! Nie widzicie, że jest ranny i prosi o pomoc? W dodatku mówi coś o jeszcze jednym kolesiu. Może oni też są ofiarami? Proszę, nie używajcie tych broni do ataku, tylko do samoobrony jeśli będzie konieczna! Dajmy mu się wypowiedzieć w spokoju
Ostatnio edytowany przez Sunny (2019-11-29 07:15:17)
Offline
Co tu się dzieje? Co to za koleś? Czy to on tak mocno uderzył w ścianę? pomyslala Nashiro zaniepokojona wielkim nienaturalnie umięśnionym mężczyzną leżącym przy ścianie. Zauważyła że faceci przybierają pozycje bojowe, Lars nawet rzucił do niej Kubotanem by miała się czym bronić.
A raczej wystawił ją do walki jak jakieś zwierze..
-Ja mam go zaatakować? TYM?! Oszalałeś?!
Powiedziała Nashiro do Larsa zaniepokojona i rzuciła mu Kubotan pod nogi
-Dlaczego Ty tego nie zrobisz?
Odezwała się z groźnym spojrzeniem.
-Słuchajcie, wiem że to wygląda podejrzanie, ale on przecież jest cały we krwi, trochę się na tym znam i widziałam już wiele ran. Ledwo co jest przytomny pewnie stracił już dużo krwi, albo doskonale udaje. jeśli chcecie to go zaatakujcie, jednak ja nie do tego ręki nie przylożę. Krzyczał przecież że potrzebuje pomocy. powiedziała z przekonaniem
-Może jest w dokładnie takiej sytuacji jak my, wiem że to naiwne i nie wiemy o nim nic, jednak Mia może mieć rację, najpierw porozmawiajmy. Gokan, mówisz że masz broń, w razie co i tak będziesz w stanie go postrzelić, prawda?
Mia, proszę, tzymaj bezpieczny dystans, tak na wszelki wypadek. krzyknęła do Mii by zagłuszyć wrzaski męskiej połowy grupy po czym zwróciła się do Gokana i Larsa
A wy przestańcie tak panikować, wstyd mi za was a dopiero się poznaliśmy.
Typowe...wszystko rozwiązywać siłą...z resztą czego ja się spodziewałam? pomyślała
-Kim jesteś? Możesz mówić? powiedziała ze spokojem, ostrożnie się zbliżając, jednocześnie gotowa by w każdym momencie się wycofać lub zrobić unik.
Nie zrobię Ci krzywdy. Mówisz że Ty i Twoj kolega potrzebujecie pomocy tak? Spokojnie, nasza czwórka dopiero co się obudziła, sami zastanawiamy się o co tu chodzi. Dlatego uspokuj się i pozwól sobie pomóc. powiedziała z wymuszonym, lekkim uśmiechem gdyż mimo wszystko była przerażona całą sytuacją a co dopiero wyglądem nieznajomego...
Może nie był to jednak taki dobry pomysł? Ten gość jest przerażający... pomyślała
Ostatnio edytowany przez Raven (2019-11-29 01:01:21)
We are all in the same game,
Just different levels.
Dealing with the same hell,
Just different devils.
Offline
GARAŻ
Grzegorz siedząc na podłodze czuł się zdecydowanie coraz gorzej.
Doskwierał mu mocny głód oraz ból w szyi.. ból stał się tak silny, że robiło mu się cały czas słabo, sam do końca nie wiedział dlaczego. Wszystko naraz się na to nakładało. Grzegorzowi kręciło się w głowie od tego smrodu, lecz z niewiadomych przyczyn nie próbował się ruszyć z garażu. Jedyne co zrobił to przeszukał W KOŃCU kieszenie.
Czekając na dalszy rozwój wydarzeń siedział i korzystał z dobrodziejstw jakie znalazł.
KORYTARZ
Korytarz w jakim przebywali był w podobnym stylu jak salon, na ścianach stara gnijąca i odpadająca tapeta a na suficie spory grzyb spowodowany wilgocią i odpadająca farba. Na podłodze typowy czerwony dywan z PRL-u. Korytarz z perspektywy Menosa zakręcał w prawo tworząc z lotu ptaka literę L. Patrząc z perspektywy osób wychodzących z salonu gdy patrzyli w stronę Menosa widzieli tylko koniec korytarza gdzie znajdowało się lustro. Z perspektywy Menosa (za plecami całej 4) widoczne były drzwi na lewo z napisem "kuchnia" oraz obok dosłownie za wszystkimi drzwi z napisem "piwnica" i obok schody na piętro, za rogiem była dalsza część korytarza, która jeszcze nie była im znana.
Wychodząc z salonu i widząc Menosa wszyscy zadrżeli lecz nie dali po sobie tego poznać, co więcej Gokan od razu zaczął krzyczeć i grozić nowo poznanemu mężczyźnie bronią w geście tego włożył rękę do kieszeni i był gotowy na każdy nagły ruch Menosa. Również najmłodszy z nich, bo ledwie 16-letni Lars też nie stał obojętnie całej sytuacji lecz ze względu na swoją marną posturę jak zwykle dużo gadał a sam nic nie robił, jedyne co zrobił to rzucił kubotan do Nashiro z nadzieją, że to ona uratuje jego młode dupsko. Jaj to on ewidentnie niema i pokazał to kolejny raz, chowając się za Gokana czekając na ruch Nashiro.
Ta jednak nie była głupia i nawet nie próbowała atakować zakrwawionego bydlaka. Odrzuciła broń spowrotem Larsowi.
Razem z Mią próbowały załagodzić sytuację i wysłuchać go. W końcu po raz kolejny powiedział on, że potrzebuje pomocy a prócz niego jest jeszcze ktoś w garażu. Menos się wykrwawiał i gdy tylko spojrzał dziwnym wzrokiem w kierunku krocza Gokana zakręciło mu się w głowie i aż musiał usiąść podparty o ścianę. Z pozycji siedzącej próbował jeszcze raz się tłumaczyć, że on nie chce nikomu zrobić krzywdy zrobił się cały blady i zaczął wymiotować. Wszyscy zaważyli, że stracił dużo krwi i naprawdę potrzebuje pomocy. Wszyscy byli nerwowi a niektórzy z nich już naprawdę bardzo głodni przez co wpadali pomału w obłęd. Niektórym zaczęło się wydawać, że okropny zapach, który czuli wcale nie jest okropny, wręcz przeciwnie wszyscy prócz Mii i Larsa pomyśleli nawet, że być może jest to zapach idealnie wypieczonego prosiaka na ognisku. Mia i Lars za to ciągle czuli zapach stęchlizny i palonych zwłok.
I tak wszyscy zginiemy
Offline
~Ona ma rację. Zareagowałem zbyt pochopnie. Pomyślał chłopak, po czym spojrzał pretensjonalnym wzrokiem w stonę młodego Lars'a.
-Chciałeś ją zabić gówniarzu? Jak taki z ciebie chojrak sam powinieneś pobiec i pokazać na co cię stać. Albo chociaż wykonywać polecenia w których staram się uratować wam życie! Krzyknął zdenerwowany Gokan w stronę młodego chłopaka.
-Jeśli zebrało ci się na dziecięcy bunt mogłeś go zaprezentować w momencie kiedy mówiłem o współpracy! A nie w momencie kiedy liczy się każda sekunda zdolna uratować nam życie. Chłopak podniósł Kubon, który Nashiro rzuciła pod nogi Lars'a.
-Nie mam teraz czasu na wychowywanie ciebie i znoszenia twojego nieposłuszeństwa. Powiedział Gokan idąc w tym czasie w stronę Nashiro.
-Przepraszam cie Nashiro rzeczywiście zareagowałem zbyt pochopnie, zbyt szybko wyciągnąłem wnioski biorąc go za naszego oprawce. Ale nie mamy już więcej czasu na kłótnie musimy jak najszybciej mu pomóc!
-Pracowałem w wojsku, znam się trochę na pierwszej pomocy, nie jeden raz musiałem opatrywać kolegów z oddziału. Chłopak szybko podbiegł do krwawiącego mężczyzny.
-Nashiro sprawdź czy z mężczyzna z garażu wszystko dobrze! Może być w podobnym stanie! Powiedział zmartwiony Gokan.
-Szlak jest gorzej niż myślałem, musimy jak najszybciej zatamować krwawienie, pomożesz mi Mia? Masz może w swojej torbie jakieś bandaże? Jeśli nie przynieś mi firankę z pokoju, powinna nadać się jako substytut. Chłopak wyjął Whisky z kieszeni, przykładając otwartą butelkę do nosa ofiary jako sposób na ocucenie, następnie resztę zawartości butelki wylał na jego rany w celu odkażenia. Następnie zrobił kilka węzłów za pomocą [Bandaży / Firanki / Swojej koszulki - w zależności co miał pod ręką], aby powstrzymać rany od krwawienia.
Chwilę po udzieleniu pomocy
Gokan przedstawił się Menosowi, przeprosił za błędne zrozumienie sytuacji i poklepał po plecach.
Musimy pilnie znaleźć coś do jedzenia, zaczyna mieszać mi się w głowie a ten odór, który czujemy zaczyna pachnieć apetycznie... Mówiąc to kierował się do pomieszczenia opisanego na drzwiach słowem "kuchnia"
Offline
Grzegorz wpadł w ogromną euforię gdy zdał sobie sprawę co znalazł w kieszeni.
Pół litra wódki, jestem pewny, że ból minie i poczuje się lepiej - pomyślał po czym wziął dwa porządne łyki(każdy po około 100 ml).
Czas wyjść z tego garażu. Piwosz stwierdził ,że musi sprawdzić co to za rozmowy na korytarzu.
Wyszedł i zauważył swojego kompana oraz kilka innych postaci.
Penos wszystko ok? Coś źle wyglądasz... kim oni są?
AKim jesteście? Wiecie coś dlaczego tu jesteśmy?
Offline
Lars nie mógł uwierzyć co się dzieje. Czy wszyscy zgłupieli? Naprawdę będziemy teraz pomagać temu mięsnemu golemowi? Wszyscy wydawali się aż nazbyt dla niego uprzejmi, a Nashiro odrzuciła mu pod nogi broń, którą chłopak natychmiast podniósł i schował z powrotem do kieszeni.
No i jeszcze to jej pytanie "Dlaczego Ty tego nie zrobisz?". Ona tak poważnie? Albo Gokan - "sam powinieneś pobiec i pokazać na co cię stać."?Przed chwilą połowa osób z pokoju deklarowała że "obroni resztę" albo "umie walczyć", teraz widać jak bardzo były to puste słowa.
- A róbcie co chcecie - wzruszył ramionami Lars, trochę poirytowany tym jak nagle został przez wszystkich zaatakowany. Nigdy nie przyznałby tego głośno, ale strzelenie focha było dokładnie tym co miał teraz ochotę zrobić - Ja idę się trochę rozejrzeć.
Po szybkim rozglądnięciu się chłopak zobaczył dwie drogi dalej: skręt korytarza albo schody do góry. Po chwili zastanowienia się wybrał drogę w górę. Naprawdę miał teraz ochotę po prostu odejść od nich wszystkich, kłamców i tępych mięśniaków. Wtedy zobaczył kolejnego przybysza - któremu z japy śmierdziało tylko alkoholem. Świetnie, kolejny debil. Lars naprawdę tracił ochotę aby przebywać z tymi ludźmi.
Może chociaż na górze będzie mniej śmierdziało? - pomyślał i wszedł po schodach na górę, a następnie zaczął rozglądać się po nowo odkrytym piętrze.
Offline
Menos oparty o ścianę zauważył jak chłopak który wcześniej krzyczał zaczął robić gwałtowne ruchy i podbiegał w jego stronę. Zdążył puścić pawia w stronę lustra po czym dostrzegł, że ma jakieś metalowe części na tej ranie jak by zszywki. Nie miał już zbyt wiele siły by zareagować na ewentualny atak tym bardziej, że na chwilkę stracił przytomność. Po chwili poczuł zapach whisky oraz pieczenie i zimną ciecz spływającą po ranie i karku. Widział też, że dzieciak który wydawał się być do niego źle nastawiony poszedł schodami na górę. Usłyszał również Piwosza który powiedział chyba słowo "Penis" A więc i on to widzi.. jednak nie przywidziało mi się że z tym chłopakiem który mi właśnie pomaga jest coś nie tak pomyślał jednak był wdzięczny chłopakowi za pomoc. Chwilę po udzielonej pomocy oraz przeprosinach za gwałtowne zareagowanie chłopak się przedstawił po czym Menos również to zrobił, ale jednak poklepanie po plecach nie było najlepszym pomysłem gdyż Menos znów odczuł ranę.
- Gokan dzięki za pomoc, proszę masz pare ciastek bo wspomniałeś że jesteś głodny, reszta też łapcie. Za dużo tego na 4 osoby to nie jest ale lepszy ryż niż mysz
Wyciągnął owsiane ciastka i poczęstował w ramach wdzięczności chłopaka oraz dziewczynę, która przyniosła prowizoryczny bandaż oraz drugą dziewczynę, która jedyne co zrobiła to go nie zaatakowała mimo że miała taką możliwość. Sam oczywiście też zjadł podzieloną porcję ciastek na 4, niestety Piwosz się nie załapał ponieważ za dużo to nie pomógł (Mia ma możliwość oddania swojej porcji Piwoszowi jeśli nie czuje jakiegoś mega głodu).
(Gdy Menos czuje się lepiej)
-No nic widzę że jest tu więcej pomieszczeń więc idę się rozejrzeć za jakimś wyjściem czy jest chociaż coś co może nam się przydać. Mołdy poszedł na górę Gokan idzie do kuchni dziewczyny niech któraś z was zerknie czy coś tam jest za zakrętem, a ja idę do piwnicy zobaczyć czy jest tam coś ciekawego, może nawet zsyp jakiś na węgiel czy drewno mają przez które można by wyjść. Jak ktoś chce może się do mnie przyłączyć jak nie to trudno idę sam. Gdyby coś się działo to krzyczcie.
(Menos poczuł się dumny ze swojej błyskotliwej wypowiedzi po czym zaczął iść w kierunku piwnicy no i standardowo jeśli są drzwi to je rozwa.. nie, tym razem sprawdza czy są otwarte albo czy wystarczy je tylko popchnąć, nie chciał bardziej uszkodzić swojej rany.)
Ostatnio edytowany przez Ozko (2019-12-01 19:42:28)
Offline
I co teraz? Krzyzys minął, wszyscy wydają się uspokajać...Mia całkiem mnie zignorowała..nie wiem co o tym myśleć..wielka szkoda. Może chociaż zachowa to dla siebie. pomyślała Nashiro a na jej twarzy pojawił się cień smutku
No nie ważne, nie ma co rozmyślać. Gokan poprosił mnie żebym porozmawiała z kolegą Menosa..chyba nie ma wyjścia. pomyślała i zrobiła kilka kroków w kierunku nowego uczestnika tej chorej sytuacji który właśnie wyszedł z sąsiedniego pomieszczenia
Słuchaj uważnie bo powiem to tylko raz.
Jestem Nashiro. Wiem tyle że jest tu nas conajmniej sześcioro, nasza czwórka chwilę temu wybudziła się w pokoju obok, byliśmy zwiazani na krzesłach, krótko po uwolnieniu się usłyszeliśmy hałas i wyszliśmy na korytarz.
Tu właśnie znaleźliśmy Twojego kolegę.
Nie wiem co tu się dzieje ale lepiej na siebie uważaj, widzisz do czego doprowadził się ten kolos, całe szczęście są tu ludzie którzy potrafią mu pomóc.
To wszystko co mam Ci teraz do powiedzenia, idę się rozejrzeć. powiedziała ze spokojem do Grzegorza i nie czekając na odpowiedź ruszyła w kierunku lustra.
Jak ja wyglądam? Całe szczęście że poza tą raną nic mi nie jest..przydaloby sie znaleźć jakąś łazienkę z działającym kranem..porzebuję wody pomyślała obserwując swoją ranę w lustrze
nastepnie spojrzała sobie w oczy i przyciszonym głosem powiedziała:
Tylko nie panikuj dziewczyno, wszystko będzie dobrze, nie okazuj słabości...delikatnie się uśmiechnęła i dotknęła odbicia swojej dłoni opuszczając wzrok.
Po krótkiej chwili spojrzała na siebie jeszcze raz, na jej twarz wrócił zwyczajny uśmiech.
No, ciekawie co takiego kryje ten korytarz powiedziała i ruszyła odkrywać nowy teren
W tym samym momencie poczuła że głód zaczyna jej przeszkadzać..
Muszę coś zjeść..ciężko tak na pusty żołądek. pomyślała
Ostatnio edytowany przez Raven (2019-12-01 21:27:26)
We are all in the same game,
Just different levels.
Dealing with the same hell,
Just different devils.
Offline
Gokan jakby nagle otrzeźwiał. Uświadomił sobie, że ten człowiek przed nami jest w potrzebie i trzeba mu pomóc. Gokan szybko wydał polecenia. Sprawiał wrażenie rozgarniętego, wyszkolonego do takich sytuacji człowieka. Nashiro za jego sugestią poszła sprawdzić sytuację związaną z człowiekiem, który jako ostatni się pojawił. Lars poszedł gdzieś w swoją stronę. Wydał jej się dotknięty reakcją nowych znajomych. Biedny chłopak. Chucherko z niego, doświadczenia nie ma w takich sytuacjach... Pewnie chciał dobrze.... Na pewno chciał dobrze. Przecież podał prawdziwą broń tej, która w jego oczach zdawała się mieć większe szanse na sukces niż on. Jednak jestem też w stanie zrozumieć resztę... Gokan zwrócił się więc do Mii. Poprosił o pomoc przy opatrzeniu mięśniaka. Ta bez wahania zdjęła z pleców plecak, zajrzała i otworzyła tam apteczkę, w nadziei, że znajdzie tam potrzebne przedmioty.
- Jeśli nie ma tam żadnego bandaża, ani niczego w tym stylu, szybko zarzuca plecak z powrotem na plecy i biegnie do salonu, aby zerwać firankę wedle polecenia Gokana. Kurde, mam nadzieję, że on wie co robi. - pomyślała. Przekazuje ją dalej Gokanowi i pomaga, jeśli trzeba.
- Jeśli w apteczce jest bandaż, podaje go natychmiast Gokanowi.
Po chwili Menos postanowił podzielić się swoimi ciastkami. Dał Mii jej część, a ta schowała je do swojego plecaka, na tak zwaną "czarną godzinę". Usiadła obok niego aby chwilkę odsapnąć. Fiuuuu, cóż za akcja dziwna... Przetarła twarz dłońmi i rozejrzała się po okolicy. Z tej pozycji zauważyła drzwi z napisem "piwnica". No dobra Panowie, kto nie ryzykuje, nie pije szampana. Czy coś tam... Idę obczaić piwnicę. Będę ostrożna i w razie czego będę krzyczeć Uśmiechnęła się do niech i wstała. Z lekkim strachem i obawą postanowiła do nich podejść i zajrzeć do środka.
Offline
KORYTARZ
Dobiegające z korytarza krzyki i inne rozmowy sprawiły, że Grzegorz postanowił zakończyć spożywanie alkoholu i poszedł zobaczyć co się dzieje. Wstał z podłogi i udał się na korytarz, tam od razu dopadła go Nashiro, która zgodnie z rozkazem Gokana chciała sprawdzić czy z Grzegorzem wszystko dobrze. Nashiro w wielkim skrócie starała się odpowiedzieć jemu na wszystkie pytania, lecz sama nie wiedziała dlaczego się tu znaleźli. Gdy Nashiro poszła przyglądać się w lustrze niemal w tym samym momencie Grzegorz z Menosem poczuli nagły przypływ ciepła w miejsce rany i zaczęła ona pulsować i coraz mocniej boleć.
KORYTARZ/PIĘTRO
W tym samym czasie Lars nie zainteresowany zdrowiem nowo poznanego mężczyzny postanowił rozejrzeć się na piętrze. Wchodząc na górę co chwilę upadał gdyż schody były bardzo śliskie, z obitymi kolanami wszedł na górę.
Cała wykładzina była we krwi. Po lewej stronie zauważył rząd szafek po całej długości ściany następnie na przeciwko siebie dwie pary podrapanych drzwi, które wskazywały na dwa pokoje. Po prawej stronie były okna w takim samym stanie jak te z salonu a w rogu obok siebie dużą narożną szafę. Pokój z wyglądu mało różnił się od salonu, widać ten sam styl PRL.
KORYTARZ
Gdy Nashiro odrzuciła kubotan w stronę Larsa on i Gokan postanowili go wziąć. Na nieszczęście Gokana szybszy okazał się Lars, który po wzięciu i schowaniu broni udał się na piętro. Gokan jednak to olał, gdyż szybko zauważył, że Menos potrzebuje pomocy. Szybko wydał rozkazy a sam chciał odkazić ranę swoją pozostałością whisky, jednak okazało się, że nic w butelce nie zostało prócz zapachu. Czekał więc na Mię, którą poprosił o zorganizowanie czegoś do opatrzenia rany. W tym czasie menos przyjrzał się swojej ranie i zobaczył, że wszyscy mają taką samą lecz tylko jego wygląda dużo gorzej. Gdy nagle zwymiotował postanowił z wdzięczności podzielić się swoimi ciastkami, które miał przy sobie.
Mia zgodnie z rozkazem Gokana zajrzała w plecaku do apteczki. Było tam tyle rzeczy, że zamurowało ją i nie wiedziała co ma podać Gokanowi. Po dłuższej chwili podała jeden z bandaży Gokanowi po czym usiadła obok Menosa, odetchnęła i schowała swój przydział ciastek do kieszeni.
Nashiro już dawno przy nich nie było, dziewczyna po przyjrzeniu się w lustrze postanowiła zbadać resztę nieznanego korytarza gdy wyszła za róg
zobaczyła z lewej strony drzwi z napisem "ŁAZIENKA" oraz drzwi na wprost, które były otwarte. z Prawej na ścianie było zdjęcie szóstki osób z wydrapanymi twarzami.
Gdy Nashiro wyszła za róg niemal nie zemdlała od odoru, który ewidentnie dobiegał z zewnątrz.
JESTEŚCIE WCIĄŻ GŁODNI I NIE MOŻECIE WYTRZYMAĆ SMRODU JAKI CZUJECIE
I tak wszyscy zginiemy
Offline
Też macie ranę z tyłu głowy? Strasznie mnie boli. Mam 3/5 połówki czystej. Czy jest ktoś kto da radę polać mi na ranę tak aby maksymalnie 1/9 zawartości butelki wykorzystać? Resztę musze mieć na później.
Ma ktoś jakąś zagrychę? Może się jakoś podzielimy na zespoły i przeszukamy cały teren? Ilu nas tu w ogóle jest?
Siku mi się chce, widzieliście może toaletę? Słabo widzę...
I CO TO DO KURKI CIEMNEJ ZA SMRÓD! Pachnie gorzej niż na melinie... Ktoś wie o co kaman.
Ja to sprawdzę. Pomożecie? - monolog zakończony siadem po turecku.
Offline
s...cholera ten zapach jest okropny...a tu czuć go jeszcze bardziej..może jednak pójdę w innym kierunku? pomyślała Nashiro wchodząc do korytarza i na sekundę odwróciła wzrok. Nie, nie ma co, jakoś to wytrzymam.
Przed nią nie było nic interesującego, za wyjątkiem trzech rzeczy.
Nashiro zrobiła kilka kroków na przód i przyjrzała się obrazowi na którym widać było sześć osób bez twarzy...
Interesujące...czy to my? Słabo widać coś w tych ciemnościach. pomyślała i dotknęła obrazu palcami.
Poczuła pod nimi nieprzyjemną powierzchnię, zupełnie jakby twarze byly wydrapane. Stała tak chwilę sparaliżowana po czym potrząsnęła głową jak by na chwilę straciła kontrolę nad świadomością.
Zamrugała kilka razy
Co tu się dzieje? Nie podoba mi się to miejsce. pomyślała i odwróciła wzrok
Następnie spojrzała w kierunku otwartych drzwi
To pewnie z tego miejsca dochodzi ten okropny zapach pomyślała ale zaraz potem spojrzała w lewo i otworzyła szeroko oczy
Ojej, łazienka!! aż krzyknęła podekscytowana czytając napis na drzwiach
Chociaż tyle dobrego w tym wszystkim.
Drzwi narazie zostawię w spokoju, ta sprawa może jeszcze zaczekać. pomyślała i otworzyła drzwi do łazienki
Gdy Nashiro znalazła się w pomieszczeniu od razu zamknęła drzwi za sobą (na zamek czy inny mechanizm jesli taki jest) i rozejrzała się dookoła. Gdy już przeszukała całe pomieszczenie w poszukiwaniu jakichkolwiek przydatnych przedmiotów (jeśli jakieś znalazła to schowała je do torby) (jeśli było zbyt ciemno to świeciła sobie zapalniczką) postanowiła zrobić sobie krótką przerwę.
Wyjęła z torby kanapki i ze smutkiem chwilę się im przyglądała..
Już dłużej nie wytrzymam..ten ból jest okropny.. powiedziała przyciszonym głosem.. A następnie wzięła jedną do ręki i zaczęła jeść.
Wiem że to nie właściwe ale co miałam zrobić? Dla wszystkich nie wystarczy... pomyślała
I pomyśleć że wszyscy tak nagle zaczęli się dzielić wszystkim co mieli..nie spodziewałam się tego...czuję się okropnie.. pomyślała i spojrzała w lustro (jeśli lustro w ogóle jest)
Przecież nie powiesz im że znalazłaś kanapki w łazience...niby kto Ci uwierzy?
Z resztą...teraz już chyba za późno...nie lubię kłamać...lepiej poprostu o tym nie wspominać..
Następnie po raz kolejny zajrzała do torby i wyjęła z niej nóż wojskowy...dostała go w prezencie od przyjaciela z okazji urodzin który wiedział o jej zainteresowaniach.
Na ostrzu wygrawerowane były słowa "Nigdy się nie poddawaj, dopóki się nie poddasz zawsze możesz zwyciężyć", oraz rysunek wyjącego wilka.
Był on pięknie zdobiony i szkoda było używać go do cięcia czegokolwiek jednak mimo to był bardzo ostry.
A Ty co tutaj robisz? Ciebie się tu nie spodziewałam...powinieneś być teraz w domu...z resztą tak jak i ja... powiedziała przyciszonym głosem. Schowała nóż do buta (nosi wysokie buty, jest w nich odpowiednio miejsca na ten przedmiot, w końcu zawsze go tam trzyma)
No ale skoro już tu jesteś to lepiej mieć Cię pod ręką, tak na wszelki wypadek.
Następnie Nashiro przemyła twarz (jeśli kran działa i jeśli woda jest czysta) po czym opuściła pomieszczenie i udała się w stronę"otwartych drzwi"
Ostatnio edytowany przez Raven (2019-12-07 00:42:06)
We are all in the same game,
Just different levels.
Dealing with the same hell,
Just different devils.
Offline
Gokan wszedł do kuchni, rozglądając się za zaopatrzeniem jakie się tam znajduje upewniając się, że nikt mu nie przeszkadza zamkykając za sobą drzwi krzyknął do reszty - Słuchajcie wygląda na to, że poza nami nikogo tu nie ma, przeszukajmy dom jak najszybciej i zmywajmy się stąd! Ja zajmę się kuchnią!
Po przeszukaniu pomieszczenia Gokan usiadł na jednym z krzeseł i zaczął czytając książkę, którą znalazł wcześniej w swojej kieszeni, następnie schował ją do kieszeni.
Później opuścił kuchnie próbując wydostać się z budynku oknem, uważnie patrząc pod nogi, czy na pewno nie wdepnie w przykrą niespodziankę
Offline
Krew Menosa zaczynała być coraz bardziej lepka co odczuwał to i zaczynało go to drażnić. Usłyszał jak Nashiro krzyknęła słowo "łazienka" więc nie myśląc za długo poszedł do niej by się przemyć z krwi. Podchodząc do drzwi łazienki usłyszał cichy głos dziewczyny, mówiła do kogoś jak by była tam jakaś druga osoba. Nie myśląc za długo otworzył drzwi (jeśli były jakoś zamknięte to przyłożył więcej siły w otwarcie nich).
Z kim rozmawiałaś? Kto tu jeszcze jest?
(Jeśli leży tam jakieś ciało czy coś to zaczyna dziwnie patrzeć na Nashiro)
Gdy dostrzega kran zaczyna się myć jeśli woda jest czysta przy okazji rozglądając się po łazience, jeśli jest tam coś przydatnego to to zabiera.
Offline
Po tym jak Mia podała Gokanowi potrzebny bandaż, usiadła na chwilkę obok chłopaków. Zapakowala wszystko co tylko z niego wyjela spowrotem. Wyjęła z plecaka latarkę i trzymając ją, wstała. Otrzepała spodnie i powiedziała: no dobra, to skoro sytuacja załagodzona, to ja lecę zbadać piwnicę. Jakby coś się działo, to krzyczcie. Ja też będę krzyczeć w razie zagrożenia. Ruszyła w kierunku piwnicy. Gdy do niej dotarła postanowiła poszukać włącznika światła. Jeśli taki znalazła - włącza światło. Jeśli nie działa, włącza latarkę. Rusza dalej w celu przeszukania piwnicy. Drzwi pozostawia otwarte. Porusza się spokojnie, bardzo ostrożnie. Ma świadomość niebezpieczeństwa, jakie mogą ją spotkać. Wszystko co znajduje i uważa za przydatne, chowa do plecaka.
Offline
- Kurwa
Chłopak mruknął pod nosem, kiedy poślizgnął się na schodach i otarł sobie kolana. Oczywiście taka rana nie była dla niego problemem, zirytował go raczej sam fakt upadku. Najpierw został zakwestionowany gdy chciał bronić się przed dziwnym olbrzymem, teraz nawet nie umie iść prosto. Pierdolić to wszystko.
Kiedy w końcu wdrapał się na górę, z wyraźnym fochem na twarzy (którego na szczęście nikt nie widział!) rozejrzał się po piętrze. Dużo krwi, okropny widok. Szafki po lewej, które na pewno warto by było przeszukać. Podobnie kawałek dalej szafa. Może w środku byłoby coś co pozwoliłoby mu na ucieczkę? Rozwalenie tych ścian..? ..Drzwi? ..Cokolwiek?
Najpierw więc Lars próbuje otworzyć każdą z szafek, a jeśli mu się to udaje to dokładnie przegląda co jest w każdej z nich. W przypadku w którym szafki okażą się zamknięte, stara rozwalić je swoim kubotanem by dostać się do ich zawartości. Jeśli między meblem a podłogą jest szpara, to zagląda także do niej. Później to samo robi z szafą, patrząc co jest w środku (i - jeśli jest zamknięta - rozwalając drewniane drzwi szafy swoją bronią). Jeśli, zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, znajdzie w nich ubrania, to spróbuje zidentyfikować czy są to damskie czy męskie, na jakiego rozmiaru osobę są oraz w jakim są stylu. Jeśli któryś z tych palantów na dole bawi się z nimi i ich tu zamknął, dobrze byłoby go rozpoznać po ubraniach. Jeśli znajdzie zaś coś innego, to również to coś stara się dokładnie obejrzeć.
Następnie Lars kontynuując przeszukiwanie piętra zagląda do obu pokoi - o ile drzwi są otwarte - by określić co to za pomieszczenia i co się w nich znajduje, póki co bez wchodzenia do środka a raczej tylko patrząc przez otwarte drzwi. Robiąc to chłopak trzymał swoją dłoń na kubotanie, w razie gdyby psychol który ich tu zamknął czaił się w którymś z pomieszczeń.
Offline
ŁAZIENKA
Nashiro wchodząc do łazienki od razu zamyka za sobą drzwi. Pierwsze co rzuciło jej się w oczy zanim zamknęła drzwi był to rozkład pomieszczenia. Z lewej strony zlew z lustrem, na przeciwko wejścia kibel a po prawej stronie wanna. Styl pomieszczenia wskazywał na PRL tak jak wszystko do tej pory. Chcąc przeszukać pomieszczenie zapala zapalniczkę, którą ma w kieszeni. Podczas przeszukiwania łazienki Nashiro znalazła latarkę, która leżała na zlewie oraz pełno starych przemoczonych gazet "Trybuna Ludu" walających się po podłodze i w wannie. Podczas przeszukiwania słyszy jak z korytarza ktoś próbuje wejść do łazienki i szarpie za drzwi, które wcześniej zamknęła dziewczyna. Po przeszukaniu łazienki Nashiro staje przed umywalką i myje ręce i twarz, po czym siada na kiblu i zaczyna zajadać się kanapkami.
KORYTARZ/PIWNICA
Mia po przeszukaniu swojej apteczki podaje Gokanowi jeden z bandaży i z latarką w ręku udaje się pod drzwi z napisem piwnica. Gdy je otwiera szuka włącznika, lecz gdy go znajduje ku jej nie zaskoczeniu światło się nie zapala. W tym momencie włącza latarkę i widzi, że drewniane schody są w nie najlepszym stanie.
PIĘTRO
Lars wchodząc na piętro od razu przeszukuje pomieszczenie. W szafkach po lewej stronie znajduje różne mało przydatne przedmioty z czasów PRL. W jednej z szafek jaką jest barek znajduje bimber w gąsiorze (Gąsior na bimber) i zastawę typową do spożywania trunków wysoko procentowych, a w pozostałych szafkach jakieś stare pieniądze, figurki, papierosy różnych firm min. "klubowe", "sport" i "popularne". W szafie narożnej znalazł karton a w nim typowe ozdoby bożonarodzeniowe. Próbując dostać się do pokoi okazało się, że ma problem z otwarciem drzwi z lewej więc udaje mu się otworzyć tylko drzwi z prawej.
Gdy tylko wszedł do pokoju od razu rzucił mu się w oczy panujący w pokoju nie ład i nieporządek. Porozrzucana pościel i powyrywane kolorowe kartki z bloku rysunkowego oraz gazety "Trybuna Ludu". Mimo to pokój był w dobrym stanie, meble nie były zniszczone, łóżko, biurko i szafa. Lars od razu wziął się za przeszukiwanie pokoju od prawej do lewej strony. Zaczął więc od szafy, w której ku jego zdziwieniu znalazł... dużo kurzu a poza tym nic. Szedł więc dalej. Łóżko jak to łóżko nie skrywało przed nim żadnej tajemnicy. Po prawej stronie znajdowało się biurko, na którym leżały notatki dotyczące ich ran w szyjach.
KUCHNIA
Gokan wchodząc do kuchni krzyczy do pozostałych aby przeszukali resztę domu gdy on zajmie się kuchnią po czym zamyka za sobą drzwi.
Wchodząc do kuchni Gokan zauważa zaraz po lewej okrągły stół a wokół niego pięć krzeseł. Dalej przy ścianie z lewej strony strony w rogu znajduje się lodówka z zamrażalnikiem i kuchenka od niej w kształt "L" układa się rząd szafek kuchennych wiszących i stojących. Między szafkami znajduje się zlew. A okna są tak samo brudne jak w salonie. Przeszukując kuchnie w jednej z szuflad znalazł zardzewiałe sztućce kuchenne, a w innej środki chemiczne różnego rodzaju, spirytus i dużo przeterminowanych lekarstw. Na blacie znajdowała sie miska z owocami, jabłka, banany, winogrona. W lodówce natomiast znalazł ser żółty, delme, szynkę, kiełbasę, ketchup, musztardę, majonez winiary, słoik z ogórkami kiszonymi, parę pomidorów, 65 jajek, wątpliwej urody ciasto marchewkowe oraz zgniła papryka i dobrej jakości krokiety z mięsem.
Po przeszukaniu kuchni usiadł na chwilę i wyciągnął notatnik, który miał przy sobie i zaczął go czytać. Nie było w nim nic specjalnego dla niego tylko jakieś kreski, które wskazywały na to, że ktoś skrupulatnie coś zaznaczał.
KORYTARZ
Menos postanowił zaraz za Nashiro wejść do łazienki, lecz ta go przechytrzyła i zamknęła drzwi na zamek. Postanawia więc wrócić do Grzegorza, który ponownie prosi o pomoc w zajęciu się jego raną. Grzegorz bardzo cierpi, ponieważ rana bardzo go boli. Grzegorz posiada wódkę i prosi Menosa by ten odkaził mu ranę mniej więcej 1/9 butelki 0,5l. Oczywiście Grzegorza nikt nie słuchał jak mówił, że proponuje by podzielić się na grupy i przeszukać teren. Tak naprawdę został przy nim tylko Menos, reszta towarzystwa postanowiła działać w pojedynkę, przynajmniej takie stwarzali wrażenie.
ZASPOKOJENIE GŁODU: (0-10)
NASHIRO: 7/10
LARS: 5/10
MIA: 5/10
GOKAN: 1,5/10
MENOS: 4/10
GRZEGORZ: 1,5/10
Ostatnio edytowany przez Moonlajcik (2020-01-15 00:22:14)
I tak wszyscy zginiemy
Offline
Gokan, podszedł do miski z owocami z zamysłem zrobienia sobie jakiegoś posiłku, był tak przerażająco głodny, że ledwo powstrzymywał się od spróbowania podejrzanego owocu. Chłopak próbował przeszukać szuflady w poszukiwaniu noża, żeby pokroić owoce (Jeżeli nie znalazł noża postanowił własnoręcznie łamać owoce, bądź uderzać nimi o ostrą krawędź blatu w celu przepołowienia). Następnie zaczął kroić każdy owoc, uważając przy tym na pleśń bądź podejrzany zapach, oddzielając jadalne owoce od tych, które wydawały mu się nie zdatne do spożycia. Głodny Gokan łamiąc wszystkie zasady savoir vivre natychmiast zjadł przygotowaną przez siebie sałatkę, czując przy tym niesamowitą ulgę. Niestety wiedział, że same owoce nie zaspokoją jego apetytu, więc zajrzał raz jeszcze do lodówki tym razem dokładnie sprawdzając datę ważności na opakowaniu od ogórków (Jeżeli kiełbasa była paczkowania sprawdził również datę ważności na niej). Jeżeli ogórki zdawały się zdatne do spożycia, postanowił, również je zjeść. Następnie otworzył pudełko z delmą sprawdzając czy nie ma w niej pleśni. ~Dobra ogórki powinny mi wystarczyć, chyba powinienem zostawić resztę, inni pewnie też są głodni. Pomyślał Gokan z wyrzutami sumienia.
Zaraz po tym podszedł do okna próbując je otworzyć, jeżeli to nie poskutkowała chwycił za jedno z krzesłem rozbijając nim okno.
~Nic mi nie jest! Krzykną Gokan, uspokajając innych domowników, słyszących dźwięk rozbijającego się szkła.
Następnie wyjrzał przez okno próbując określić gdzie się znajdują, rozglądając się za ciekawymi obiektami po drugiej stronie okna.
Offline
Mia szybko spostrzegła, że piwniczne światło nie działa. kurcze, nie dobrze. Nie działające światło w piwnicy nie napawa mnie optymizmem pomyślała Mia. Użyła więc swojej latarki, by oświetlić sobie drogę. Ostrożnie i dokładnie stawiając kroki, mając na uwadze wszelkiego możliwe pułapki, zagrożenia, niebezpieczeństwa itp, bardzo wolno zaczęła schodzić w dół. Każdy jej krok uprzedzała sprawdzaniem podłoża stopą w celu szybkiej ucieczki w razie czego. Czuła ogromny strach, ale jeszcze większą ciekawość. Zanim jednak zeszła do końca, uprzednio upewniając się o braku bezpośredniego zagrożenia oświetlila latarką pomieszczenie. Chciała wiedzieć co się tam znajduje i jak duże ono jest. halo? Czy ktoś tutaj jest? Krzyknęła Mia, z nadzieją, że nikt, ani nic jej nie odpowie. Postukała nożem w ściany, aby mieć pewność, że nic z nich nie wystrzeli. Spojrzała w każde możliwe miejsce, dla bezpieczeństwa. Jeśli pomieszczenie okazuje się bezpieczne, przeszukuje je. Jeśli pojawia się coś zagrażającego jej życiu, ucieka pamiętając by uważać.
Offline
Po skończonym posiłku Nashiro spakowała wszystkie swoje jak i znalezione przedmioty do torby (latarkę trzyma w jednej dłoni a zapalniczkę w drugiej) i zarzuca ją sobie na ramię.
Następnie ponownie patrzy w lustro z wypranym z emocji wyrazem twarzy, wciąż świecąc sobie zapalniczką.
Czas się zbierać. Zabawa dopiero się zaczyna. powiedziała przyciszonym głosem
Tylko co teraz? Mogę zapomnieć o zaufaniu i wsparciu ze strony grupy jeśli dowiedzą się że ukrywałam jedzenie...to wszystko miało wyglądać zupełnie inaczej..
Pomyślała a na jej twarz wrócił zwykły delikatny uśmiech w którym mimo wszystko możnaby dotrzeć nutę cierpienia jakby toczyła wewnętrzną walkę z własnym sumieniem.
Po zakończeniu wszelkich czynności i schowaniu zapalniczki do torby skierowała się do drzwi, otworzyła zamek i wyszła na korytarz. Na krótką chwilę zawiesiła wzrok na obrazie który oglądała wcześniej i znów poczuła ból w głowie
(Jeśli drzwi są zablokowane to próbuje je wyważyć kopiąc nogą w pobliżu klamki (ma nadzieję że kawałek framugi jest stary i przestanie stawiać opór poczym pęknie powodując otwarcie drzwi)
(Jeśli drzwi są zablokowane a wyważyć się ich nie da Nashiro włącza latarkę i szuka innego wyjscia)
Czemu nie mogę przypomnieć sobie ostatnich chwil.. Jak ja się tu w ogóle znalazłam i ile czasu minęło od dnia treningu? Sensei jak nic mnie zabije. pomyślała ze strachem w oczach gdy uświadomiła sobie ten jeden szczegół
W sumie zapach powoli przestaje mi przeszkadzać...sprawdzę wpierw resztę budynku. pomyślała Nashiro patrząc w kierunku drzwi za którymi znajdował się nieznany teren i skierowała się do pomieszczenia z którego wyleciał z hukiem "mięsny golem" by dokładnie je przeszukać (każdy mebel, jak i pod nim oraz wszystko inne co mogło znajdować się w tamtym pomieszczeniu.
Jeśli cokolwiek nadawało się do walki (nawet zwykły drewniany kij) zabierała to ze sobą.
Ostatnio edytowany przez Raven (2020-01-21 02:46:11)
We are all in the same game,
Just different levels.
Dealing with the same hell,
Just different devils.
Offline
Piwosz, nie wyglądasz za dobrze. Nie wiem ile to 1/5 butelki ale no mogę spróbować Ci ten kark polać alkoholem który tam masz. W zamian też z łaski swojej odchyl mi opatrunek i polej trochę na moją ranę bo temu tamtemu chłopakowi zabrakło whisky więc nie odkaził mi jej a czuje że zaczyna mnie coraz bardziej drażnić.
Chwilę po wzajemnym opatrzeniu usłyszał dźwięk rozbijającego się szkła i głos który krzyczał "nic mi nie jest" jednak Menos był dalej głodny, a ten dźwięk dochodził z kuchni więc zaciekawiony oraz głodny ruszył w jej stronę. Po wejściu zobaczył tego chłopaka który wcześniej opatrzył mu ranę zobaczył też otwartą lodówkę, a w niej między innymi dopiero co otwarty słoik w których została już tylko woda po ogórkach. Zobaczył też inne jedzenie więc postanawia sugerując się zmysłem węchu i brakiem zielonych plam zjeść to co wydawało się zjadliwe. Nie zjadł więc 3 banananów i 1 jabłka bo już zostały zjedzone, tylko 2 pomidory 2 krokiety i kiełbasę.Przeszukał również zamrażarkę jeśli było coś w niej ciekawego to kładzie to na stół z obrusem (jeśli nie ma na nim obrusu to rozgląda się za jakimś innym materiałem chociażby firanką którą kładzie na stół). Nie zjadł jednak wszystkiego jedynie na tyle by nie czuć głodu, zawołał też Piwosza który jeszcze został w korytarzu.(Jeśli Gokanowi udaję się rozbić okno patrzy przez nie by zobaczyć co się z anim znajduje). Gdy Piwosz zje zaczyna kłaść resztę jedzenia (całe jedzenie które zostało po za ciastem marchewkowym i zgniłą papryką) za jadalne na obrus oraz środki chemiczne różnego rodzaju, spirytus, dużo przeterminowanych lekarstw i sztućce po czym łącząc rogi w jednym punkcie zawiesza pakunek na plecy.
Ten dzieciak coś mnie chyba nie lubi ale trochę lipa było pozwolić mu iść samotnie na piętro, mogłoby mu się coś stać bądź mógłby ktoś go zaatakować, po za tym nawet jeśli nic mu nie jest, a coś tam znalazł to nie wydawał mi się na skorego do współpracy więc pewnie nawet nikogo nie zawoła jeśli znajdzie coś ciekawego. Proponuję aby któryś z nas dołączył do tego szczeniaka i kolejna osoba do tej dziewczyny która poszła do piwnicy i ten kto zostanie niech dołączy do tamtej dziewczyny, która poszła do łazienki. Spotkajmy się za jakąś chwilkę na piętrze lub przed domem bo tutaj już nie ma czego szukać. Krzyczcie jeśli coś się stało.
(Jeśli wszyscy są zgodni Menos tłumaczy dlaczego zostaje na korytarzu.)
Ten pakunek trochę waży, a ja straciłem już trochę krwi więc jestem lekko osłabiony. Wolałbym nie przemęczać się wchodząc po schodach lub co gorsza zlecieć z nich bo mogłaby mi się rana znów otworzyć, tak więc zostanę tutaj w korytarzu przy lustrze, będę miał w miarę dobry widok oraz ewentualnie przyjdę do kogoś w razie jak bym usłyszał wołanie o pomoc.
(Jeśli dołączy do dziewczyny dzieli się z nią znalezionym jedzeniem oraz pokazuje resztę to co ma w pakunku może znajdzie coś co jest jej na ten moment potrzebne).
Ostatnio edytowany przez Ozko (2020-01-23 17:22:27)
Offline
Lars przeszukiwał kolejne meble i miejsca, najpierw na korytarzu na piętrze, potem w jednym z pokojów. Do drugiego nie udało mu się dostać, co wzbudziło jego podejrzenie. Inne pomieszczenia były otwarte, dlaczego więc tylko to jedno jest zamknięte...? Trochę podejrzane. Co ktoś próbuje w nim ukryć?
Póki co jednak postanowił odłożyć sprawę zamkniętego pokoju na bok i skupić się na tym, do którego miał obecnie dostęp. Korytarz nie przyniósł żadnych ciekawych odkryć, jakieś śmieci z dawno minionych lat. Z początku wydawało się że ten pokój również nie skrywa niczego ciekawego, aż nagle... Wzrok chłopaka przeniósł się na biurko.
- Notatki? Jakieś zapiski? Chwila! Czy to... Czy to dotyczy naszych ran na szyjach!? - bardzo zaintrygowany dosłownie podbiegł do notatek i zaczął skrupulatnie je czytać jedna po drugiej. To nie były żarty, ich rany mogły być zainfekowane, istniało też realne ryzyko że ktoś im w szyje coś włożył... Ucieczka z tego budynku to jedno, ale odkrycie prawdy stojącymi za ich ranami było równie ważnym zadaniem! Chłopak uważnie więc przestudiował zapiski, aby dowiedzieć się czegoś więcej o losie który ich spotyka.
Póki co nie miał zamiaru cofać się na dół, wiele jeszcze było do odkrycia tu na górze, a poza tym nadal chował urazę do pozostałych z powodu niedawnej sytuacji z mięsnym golemem.
Offline
Grzegorz po tym gdy Menos polał na jego ranę alkohol od razu poczuł ulgę.
Odwdzięczył się tym samym i po spojrzeniu na pozostałą zawartość zdecydował się wlać w siebie resztę alkoholu.
Po chwili krzyknął do Menosa "Na zdrowie" ale dopiero wtedy zauważył, że ten wyszedł z pomieszczenia.
Ostrożnie rozpoczął poszukiwania.
Po chwili usłyszał, że towarzysz go woła i wszedł do kuchni. W lodówce znalazł sok z ogórków i postanowił, że weźmie go na później.
"To świetny sposób na kaca, zawsze pomaga!" - krzyknął.
Znalazł również ciasto marchewkowe i postanowił zjeść mały kawałek.
Wydawało mu się dobre więc zjadł drugi większy kawałek.
Grzegorz postanowił wyjść z kuchni i pójść na piętro. Podjął taką decyzje z prostego powodu. Chciał zobaczyć otaczający teren z najwyższego punktu.
Ostatnio edytowany przez kuba_miko (2020-01-25 23:17:03)
Offline
KUCHNIA
Gokan po wejściu do kuchni rzucił się do przeszukiwania szafek. Znalazł w nich zardzewiałe sztućce, które jednak nadawały się do użytku. Dzięki czemu chłopak pokroił znalezione w kuchni owoce na sałatkę i następnie ze smakiem zjadł przygotowane przez siebie danie. Jednak i to nie zaspokoiło jego głodu dlatego ponownie zajrzał do lodówki. W lodówce były ogórki i pakowana kiełbasa oraz delma . Gokan sprawdził datę ważności na produktach, ku jego zdziwieniu wszystkie trzy nadawały się do spożycia. Chłopak czując wyrzuty sumienia w stosunku do jego towarzyszy niedoli, że oni nie mają takich rarytasów zjadł tylko ogórki zostawiając kiełbasę i delme dla reszty grupy.
Kiedy Gokan już zaspokoił pragnienie głodu chciał zdobyć więcej informacji na temat gdzie się znajduję. Tym o to sposobem wziął się za otwieranie okna, jednak stare okno, które nie było otwierane przez X czasu okazało się przeciwnikiem nie do pokonania dla Gokana. Nieustępliwość chłopaka była ogromna dlatego pomógł sobie rzucając w okno jednym z krzeseł, jednak... i to nie przyniosło skutku. Krzesło miało sporo lat przez co było mocno spróchniałe i przy kontakcie z oknem i framugą okna się rozpadło. Efektem działań Gokan nie dowiedział się niczego co znajduje się na zewnątrz budynku.
PIWNICA
Mia z rozwagą, w pełni skupiona zachowując wszelakiej maści środki ostrożności schodzi do ciemnej piwnicy po starych drewnianych schodach, oświetlając sobie drogę latarką. Niestety nagle schody nie wytrzymały ciężaru dziewczyny załamując się pod nią. Mia wpadła do piwnicy wypełnionej wodą. Niestety wylądowała dość niefortunnie, skręcając sobie prawą kostkę. Kiedy dziewczyna wstała z bolącą kostką wielkości dużego jabłka zorientowała się, że jest ona w wodzie po kolana. Dziewczyna zawoła z zapytaniem czy ktoś się znajduję w piwnicy, jednak odpowiedziały jej tylko falę wody spowodowane jej upadkiem. Roztrzęsiona ze strachu Mia przeszukuje piwnice kuśtykając i pukając co jakiś czas nożem w ścianę w obawie przed jakimś wystrzałem ze ściany. Jednak było to zbyteczne ponieważ ściany były solidne i nie miały ukrytych żadnych innych pułapek.
Piwnica natomiast wyglądała następująco:
-woda po kolana,
- kształt prostokąta,
- na środku półki kuchenne,
- w rogu z lewej strony zejścia do piwnicy znajduje się skrzynka z bezpiecznikami.
Dziewczyna podczas przeszukiwania piwnicy znalazła bardzo intrygującą rzecz. Dokładniej rzecz biorąc był to tunel. Na jednej ze ścian przy wejściu do tunelu znajdowała się strzałka z napisem "pomost".
ŁAZIENKA
Nashiro po, krótkiej przerwie w łazience postanowiła opuścić to miejsce by zbadać resztę budynku. Początkowo nie było jej to dane ponieważ drzwi nie chciały współpracować z młodą wojowniczką kendo, jednak solidny kopniak w okolicach zamka załatwił sprawę i drzwi otworzyły do korytarza dzięki czemu dziewczyna mogła wyjść z łazienki w poszukiwaniu dalszych przygód. Nashiro po wyjściu z łazienki obrała drogę na miejsce, z którego wyszedł "mięsny golem" czyli Menos, miejscem tym był garaż. Dziewczyna od razu wzięła się za przeszukiwanie pomieszczenia. Sprawdziła szafki, auto a także zajrzała pod szafki i pod auto. Pod autem znalazła sporej wielkości plamę... łatwopalnej cieczy.
PIĘTRO/POKÓJ Z PRAWEJ
Lars dokładnie przeszukuje notatki, które znalazł na biurku w pokoju na górnym piętrze budynku. W notatkach znalazł informacje, że rany te nie są przypadkowe.
Bowiem jak się okazało każdy z nich ma wszyty nadajnik, który po oddaleniu się od źródła nadającego sygnał powoduje elektrowstrząsy, o różnym napięciu w zależności od odległości w jakiej znajduje się dana osoba.
KORYTARZ/KUCHNIA
Menos starał się odkazić ranę Grzegorza używając do tego 1/5 wódki, o dziwo mu się to udało. Następnie Grzegorz odwdzięczył się również odkażając ranę Menosa po czym wypił resztę wódki.
Po wzajemnym odkażeniu ran Menos poszedł do kuchni gdzie już znajdował się Gokan. Menos również był głodny przez co natychmiastowo rzucił się na 2 z 6 pomidorów oraz 2 z 6 krokietów a na dokładkę zjadł jeszcze kiełbasę, która znajdowała się w lodówce.
Po zjedzeniu zajrzał do zamrażarki gdzie znalazł pudełko lodów koral oraz zamrożoną ludzką dłoń i lód w kostkach. Menos długo się nie zastanawiając wszystko to położył na stół a także sztućce, spiritus oraz środki chemiczne i reszte rzeczy z lodówki, oprócz słoika po ogórkach i ciasta. Zawinął to wszystko w obrus i zarzucił sobie to na plecy.
W miedzy czasie do kuchni wszedł również lekko podpity Grzegorz. I on zajrzał do lodówki, gdzie znalazł wodę po ogórkach. Stwierdził, że będzie to idealne lekarstwo na jego stan i wypił zawartość słoika duszkiem. Grzesiu ryzykował jedząc wątpliwej urody ciasto marchewkowe. Jak się okazało, ryzyko było owocne ponieważ ciasto smakowało lepiej niż wyglądało. Mężczyzna zaintrygowany pysznością ciasta ukroił sobie jeszcze jeden, tym razem większy kawałek i zjadł go ze smakiem.
Menos zaproponował rozdzielenie się grupy mężczyzn. Sam wychodząc na korytarz i siadając przy lustrze. W tym samym czasie Grzegorz również wyszedł z kuchni, jednak on ruszył po schodach na pierwsze piętro (wygląd piętra jest opisany we wcześniejszych odpisach). Menos natomiast czekając na jakiś sygnał pomocy nagle poczuł się gorzej. Zaczął go boleć brzuch, czuł również ciężkość żołądka oraz robiło mu się coraz cieplej co wskazywało na stopniowe zwiększanie temperatury ciała.
Czyżby coś co zjadł nie do końca było zdatne do spożycia...?
ZASPOKOJENIE GŁODU: (0-10)
NASHIRO: 6,5/10
LARS: 4,5/10
MIA: 4,5/10
GOKAN: 9/10
MENOS: 10/10
GRZEGORZ: 5/10
WCIĄŻ CZUJECIE OKROPNY SMRÓD...
I tak wszyscy zginiemy
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 Następna